sobota, 4 kwietnia 2015

rozdział 11 czesc 2 wielkanoc

nadeszła wielkanoc duzymi krokami to był czas odpowiedni by te siweta spedzic w gronie najbliszych wiec justin jak zwylke co roku wybrał sie do rodziców ale wiedział dobrze ze ten czas bedzie wyjatkowym czasem spedzonym w gronie rodziny i o zapomieniu o kłopotach i problemach a justin mógł zapomiec o tym wszystkim co w swoim zyciu przeszedł 4 rozwody i nie szczesliwa miłosc wyprowadzka i sprzedaz domu oraz kupno nowego domuwiec gdy justin juz w domu u swoich rodziców nadeszła chwila  podziela sie jajkiem i wszystkim co było w koszyczku posiecone gdy juz wszyscy usiedli przy stole gdy zaczeli sie dzielic skłądajac sobie zyczenia to była taka miła wyjatkowa chwilka obchodzaca raz do roku nie spodziewanie ktos te chwile rodznnego cieoła i zapoachu potraw przerwał dzonek do drzwi wiec mama justina poszła otworzyc nie wiedzac kto o to porze mógł ich odwiedzic 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz